Wydajność aplikacji to nie tylko liczba zapytań na sekundę czy średni czas odpowiedzi. W czasach rosnącej liczby cyberataków, coraz więcej firm zaczyna rozumieć, że klasyczne testy wydajnościowe to dopiero punkt wyjścia – a nie pełne zabezpieczenie. W tym kontekście rośnie znaczenie symulacji ataków DDoS, które pozwalają spojrzeć na wydajność z zupełnie innej perspektywy: odporności na przeciążenie i odporności na zagrożenia zewnętrzne.
Klasyczne testy wydajnościowe – co mierzą, a czego nie?
Testy wydajnościowe – takie jak testy obciążeniowe (load testing), przeciążeniowe (stress testing) czy długoterminowe (soak testing) – pozwalają ocenić zachowanie systemu przy rosnącej liczbie użytkowników lub zapytań. Dzięki nim jesteśmy w stanie:- sprawdzić limity techniczne infrastruktury,
- zidentyfikować wąskie gardła aplikacji,
- przygotować system na planowane wzrosty ruchu (np. kampanie marketingowe, sezony sprzedażowe).
Symulacja DDoS – test odporności na chaos
DDoS (Distributed Denial of Service) to atak polegający na przeciążeniu systemu poprzez masowy, skoordynowany napływ ruchu z wielu źródeł. Nie chodzi tu o „naturalne” przeciążenie – ale o sztuczny, celowy i często nieprzewidywalny napór, który może skutecznie wyłączyć aplikację z działania. Symulacja DDoS nie polega na „prawdziwym ataku”, ale na kontrolowanym, bezpiecznym odtworzeniu scenariuszy zbliżonych do rzeczywistych działań cyberprzestępców. Dzięki niej organizacja może:- sprawdzić, jak infrastruktura reaguje na nagły i nietypowy ruch,
- zweryfikować skuteczność systemów zabezpieczeń (WAF, firewalle, CDN, load balancery),
- przetestować procedury zespołu DevOps i bezpieczeństwa (czas reakcji, eskalacje, powiadomienia),
- zidentyfikować luki w konfiguracji, które nie są widoczne przy standardowym ruchu.
Co daje firmie test DDoS?
Z biznesowego punktu widzenia, symulacja ataku DDoS to coś więcej niż test techniczny – to ćwiczenie odporności całej organizacji. Regularne przeprowadzanie takich symulacji:- minimalizuje ryzyko utraty przychodów w razie prawdziwego ataku,
- wzmacnia zaufanie klientów i partnerów – pokazując, że firma traktuje bezpieczeństwo poważnie,
- pozwala spełniać wymogi audytowe i compliance (np. RODO, ISO 27001, NIS2),
- daje argumenty zarządowi i działowi bezpieczeństwa przy inwestycjach w infrastrukturę IT.